Czasami chciałabym odciąć się od przeszłości, stanąć obok i spojrzeć na wszystko, co się do tej pory wydarzyło. Przymknąć okiem na niektóre moje czyny. Ale nie da się wymazać ot tak części swojego życia. Właściwie nie mam powodu, by się jej pozbywać z mojej głowy, w końcu już ją przeżyłam.
Choć nie była za ciekawa.
Życie kazało mi walczyć o siebie, mierzyć się z każdym kolejnym dniem, co dla szarej myszki nie było czymś łatwym. Gdy w liceum wreszcie zaczęło się układać, na kilka miesięcy przed maturą mój świat wywrócił się do góry nogami, a moje marzenia pozostały jedynie marzeniami. Musiałam wcielić się w zupełnie nową rolę, która mnie przerażała.
Prawie utonęłam w morzu łez.
Ale musiały znowu przyjść dobre dni. Wyszło słońce. Może i małe, ale świeciło dla mnie codziennie.
Myślałam, że mój limit nieszczęść został wyczerpany. Myliłam się i to bardzo.
Moje życie stało się koszmarem. Ponownie musiałam walczyć, by przeżyć i przetrwać kolejny dzień pełen pułapek i niebezpieczeństw.
To piekło zaczęło się, gdy pewnego wrześniowego wieczoru na progu mojej kawiarnio-księgarni, w moich rękach umarł zamordowany człowiek.
_________________________
Witajcie!
Pięć miesięcy zleciało szybko, w tym czasie udało mi się napisać zaledwie rozdział, co przyznaję z ciężkim sercem. Mimo to ruszamy. Każdy kolejny rozdział będzie pojawiał się raz w miesiącu, dziesiątego dnia. Mam nadzieję, że będzie fajnie.
Rzeczywiście krótki prolog, ale nadający pewien klimat. Zobaczymy, czego można się spodziewać oprócz tego, że dobrej opowieści w Twoim wykonaniu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Hm, szczerze mówiąc nie wiem, jak skomentować ten prolog, bo ja słaba w pisaniu komentarzy jestem. Zaciekawia dobrze wprowadza do fabuły.
OdpowiedzUsuńBędzie fajnie ;)
Pozdrawiam!
Prolog bardzo ciekawy. Czekam na więcej! ;)
OdpowiedzUsuńCześć! Pewnie, że jestem i pewnie, że nadal zainteresowana. Pojawiam się, co prawda, z lekkim poślizgiem, ale nic nie mogę na to poradzić. Też jestem po maturach, zdanych na szczęście i powoli mogę wracać do naszego blogerowego światka. A zaległości mam masę :D.
OdpowiedzUsuńProlog jest taki, jakie lubię najbardziej — krótki i właściwie nie za wiele z niego wiem, nie za wiele mogę napisać. Podoba mi się, oj, podoba. Myślałam już, że jakaś nastolatka z deprechą, a tu masz, morderstwo! No ładnie wpadła. Jak śliwka w kompot xD.
Pozdrawiam, CM Pattzy,
http://niewinne-grzechy.blogspot.com
Hejka. ;)
OdpowiedzUsuńWpadłam tutaj poprzez innego bloga. Adres mnie zaciekawił, więc zabrałam się za lekturę. :)
Od razu powiem, że pd każdym rozdziałem będę zostawiać komentarz, a wszystkie rozdziały pewnie nadrobię w ciągu najbliższych dwóch tygodni.
Co do prologu - króciutki i zdawałoby się, że mało wnoszący, gdyby nie końcówka. To ona jest tym intrygującym elementem, który sprawił, że chętnie przejdę do pierwszego rozdziału. :)
A głównej bohaterce na pewno nie można zazdrościć. Zakładam, że to morderstwo będzie miało spory wpływ na bohaterkę.
Lecę czytać jedyneczkę. :)
Cześć!
OdpowiedzUsuńWracam powoli po mojej blogowej przerwie i informuję, że zabieram się za nadrabianie zaległości ;-) Wiem, że kiedyś pisałam Ci już jakieś komentarze pod tym opowiadaniem, ale to było dawno temu i z tego, co pamiętam wypisywałam tylko błędy, które znalazłam. Teraz postaram się uzupełnić to o sensowną treść, także możesz mnie oczekiwać.
Jeśli chodzi o prolog, był dość krótki, więc nie bardzo wiem, co na jego temat napisać. Ale pojawia się temat zamordowanego człowieka, a to już wystarczyło, żeby mnie zainteresować.
Ściskam! ;*
Witam. Nie umiem pisać długich komentarzy, wiec nalisze tylko tyle, że prolog mimo iż krótki podobał mi się. Ciekawe zakończenie prologu, gdzie była mowa o zamordowanym człowieku i podobnie jak Ruda jestem zainteresowana dalszym czytaniem opowiadania ;) Pozdrawiam, życzę weny i zapraszam na mojego bloga w wolnym czasie.
OdpowiedzUsuńCóż mogę powiedzieć? Wracam na blogspota po 3 latach nieobecności i postanowiłam zabrać się za czytanie opowiadań i nadrabianie rozdziałów w tych, które dawno temu porzuciłam.
OdpowiedzUsuńSwego czasu Ty często komentowałaś moją historię, więc teraz ja postanowiłam się czymś odwdzięczyć i rzucić okiem na Twoją twórczość i muszę przyznać, że Twój styl pisania powalił mnie na kolana, pomimo tego, że przeczytałam dopiero bardzo krótki prolog. Często komentowałaś pod moimi rozdziałami, że ładnie i ciekawie piszę, a tymczasem Ty sama tworzysz coś jeszcze lepszego.
Ostatnie zdanie sprawiło, że z pewnością spędzę dzisiejsze popołudnie na przeczytaniu dalszych rozdziałów. Gratuluję, że jednym zdaniem sprawiłaś, że w mojej głowie nagromadziła się ogromna ilość pytań, a także ciekawość i niedosyt. Słyszę "morderstwo" i od razu czuję, że opowiadanie będzie dla mnie ;)
Kończę swój komentarz, bo to dopiero prolog i zostało mi jeszcze, o ile się nie mylę, 21 rozdziałów.
Pozdrawiam :*